wtorek, 27 października 2009

Moje urodziny część 3

Gdy nareszcie dotarliśmy do klubu napotkaliśmy to, czego w sumie mogliśmy się spodziewać. Ludzie, masa ludzi! Rozbawiona starsza i młodsza młodzież w dużych ilościach wyległa nawet przed sam budynek. Zabawa trwała już na całego. Ktoś z kimś głośno rozmawiał pijąc nie pierwsze już zapewne piwo, jakaś para całowała się ostro nie zważając na innych, obok przemieszane męsko- damskie grono usilnie starało się udowodnić sobie i innym, że znają jakiś utwór i że potrafią śpiewać, inni… sam już nawet nie pamiętam, co ci wszyscy ludzie robili. Zresztą moja uwaga poświęcona była tylko jednej osobie, mojej Oli… Mojej dziewczynie, którą przed chwilą pozwoliłem… posunąć na moich oczach… w miejscu publicznym… obcemu facetowi… Wciąż byłem pod wrażeniem niedawnych wydarzeń. Wciąż podniecony i wciąż pod wrażeniem zachowania Oli wtedy…
Jej pełnego oddania… Rozkoszy jaką przeżyła…
Przez chwilę po tym wszystkim bałem się, jak zareaguje. Co powie, jak się zachowa, co, choćby jednym spojrzeniem, przekaże mi. Zaskoczenie było zupełne. Ola zachowywała się jakby nigdy nic, ba!, podziękowała mi nawet przecież! Czyżby… to, co się stało w tramwaju nie było tylko moim marzeniem? Może przypadkiem odkryłem i spełniłem Jej ukryte pragnienie? A może to tylko wypity alkohol tak na Nią wpłynął? Zawsze miała słabą głowę… Może dotrze to wszystko do Niej dopiero jutro i jutro… poniosę straszne konsekwencje tego czynu?
Więcej takich myśli kłębiło się po mojej głowie gdy zmierzaliśmy do drzwi klubu. Po drodze z przyjemnością i satysfakcją stwierdziłem, że moja partnerka przyciąga wzrok niejednego faceta. Sam chętnie puściłem ją trochę przodem, by idąc pożerać wzrokiem Jej pośladki, dotykać spojrzeniem nóżki, w myślach rozbierać całą… Gdy byliśmy już blisko wejścia zauważyłem, że rozwiązało mi się sznurowadło. Automatycznie schyliłem się by je zawiązać. Ola nie zauważyła tego i raźno podążała dalej. Będąc wciąż w pozycji klęczącej widziałem, jak dochodzi już do wejścia. Stało przy nim dwóch rosłych ochroniarzy. Byłem przekonany, że przepuszczą Olę bez żadnych problemów. Wszak jest dziewczyną, One z definicji nie wnoszą na imprezy żadnego alkoholu. Moja dziewczyna przystanęła jednak przed nimi. Nawiązała się dyskusja… Zaintrygowany podszedłem bliżej. Usłyszałem nareszcie o czym rozmawiają…
- Naprawdę nie sprawdzą mnie panowie? A co jeśli wnoszę coś na salę? Narkotyki, ostre przedmioty?- nie dawała za wygraną moja dziewczyna
- Wybacz bezpośredniość ale raczej nie miałabyś gdzie ich schować…- odpowiedział najbardziej rezolutny z nich taksując Olę wzrokiem
- Taki jesteś pewien?- moja dziewczyna schyliła się wyraźnie eksponując przez powstały duży dekolt swoje piersi- Ciało kobiety posiada miejsca w które sporo można… wcisnąć…
Ochroniarze zarechotali głośno a ja osłupiałem. Co Ona robi? Po co ta prowokacja?
- Skoro tak mówisz… Nie pozostaje mi nic innego jak Cię obszukać!- stwierdził rzeczowo Jej rozmówca podchodząc.
Widziałem to z pewnego oddalenia, raptem kilka metrów. Obserwowałem jak Ola staje przy ścianie tyłem do ochroniarza i rozkłada ręce. Ten bezceremonialnie kładzie dłonie na Jej talii. Następnie przesuwa je wolno pod piersi…
-Tu nic nie ma…-mówi głośno pewnym głosem-…ale musimy sprawdzić Cię całą… Myślę, że skrywasz niejedną ciekawą rzecz…
Jego dłonie powędrowały wyżej… Zatoczyły kilka wolnych kółek, po każdym okrążeniu będąc coraz bliżej biustu mojej partnerki… W końcu ochroniarz wstrzymał swój masaż i jedną dłonią przykrył dużą półkulę, cudownie rysującą się spod opiętego materiału…
- O!- wykrzyknął sztucznie zdziwiony- A co my tu mamy? Tak jak mówiłem- bardzo interesujące… Muszę to dokładnie sprawdzić…
Jego dłoń ścisnęła mocniej pierś Oli. Zaczął ugniatać ją, nie bardzo mocno, ale stanowczo. Nawet z oddalenia widziałem, że Jej się to podoba. Schyliła niżej głowę, oddychała głośniej, głęboko. Na pewno była podniecona…
- Ale przyznaj sama- skrywasz coś więcej?- zagaił mężczyzna gdy jego druga dłoń rozpoczęła wędrówkę ku górze i szybko spoczęła na drugiej piersi- Jak zwykle miałem rację!
Teraz już cały biust mojej dziewczyny poddany był pieszczotom. Ochroniarz musiał znać się na rzeczy, rozpalał Olę fachowo, niespiesznie ale pewnie. Gdy jego dłonie tańczyły na Jej boskich cycuszkach przybliżył się do Niej i wyszeptał głośno do ucha:
- Teraz będę musiał dokładnie się upewnić, że to nic groźnego. Nie mogę tego stwierdzić przez koszulkę. Rozumiesz co to oznacza?
- Tak… rozumiem… sprawdź….-odpowiedziała przerywanym głosem Ola. Miała przymknięte oczy, twarz już lekko czerwoną…
Postawny mężczyzna szybko wsunął ręce pod Jej koszulkę. Tym razem nie bawiąc się już dłużej pewnym ruchem chwycił Jej nagie cycki. Był teraz mniej delikatny, widać i on bardzo się podniecił. Ściskał je mocno, miętosił, łapczywie tarmosił sutki, ugniatał i masował na zmianę.
- Miałaś rację- zaczął mówić nie przestając brutalnie obchodzić się z biustem Oli- dziewczyny też mogą wnosić na salę niebezpieczne przedmioty… Niebezpieczne na przykład dla zaręczonych facetów… Boże! Chciałbym, żeby moja kobieta miała takie piersi!
Ola westchnęła głośno. Nie wiem czy sprawił to ten nie pierwszorzędny komplement, czy pieszczoty jakim poddawany był Jej biust, czy fakt, że Jej „oprawca” niebawem zapewne będzie brał ślub. Może to tym bardziej Ją kręciło?
W końcu usłyszałem coś, co do końca wprawiło mnie w osłupienie. Jej szept, bardzo głośny i zdecydowany, pełen namiętności i pożądania szept mojej dziewczyny:
- Zerżnij mnie… Gdzieś tu, obok klubu, zerżnij…
Ochroniarz bez zastanowienia wyciągnął dłonie spod Jej koszulki, chwycił za rękę i zaczął prowadzić szybko gdzieś w ciemność, za klub, w stronę jakiegoś starego, niskiego, opuszczonego budynku.
Podążyłem za nimi. Nie miałem zamiaru interweniować. Chciałem to tylko widzieć. Widzieć, jak moja dziewczyna tym razem całkowicie świadomie i po swojej decyzji mnie zdradza.
Gdybym nie widział gdzie idą, trafiłbym tam po odgłosach. Ola nie jęczała, Ola krzyczała głośno. Obserwowałem przez okno. Światło księżyca idealnie oświetlało rozgrywającą się przy ścianie scenę. Opartą o nią dziewczynę z opuszczoną spódniczką i podciągniętą do góry tak by obnażyć piersi koszulką i stojącego za Nią mężczyznę, trochę śmiesznie wyglądającego bez spodni a w skarpetkach, posuwającego Ją zdecydowanie. Jego ruchy były szybkie i głębokie zarazem. Rękami błądził po Jej ciele, najwięcej uwagi poświęcając piersiom. Trwało to bardzo długo…
Byłem bardzo podniecony. Czy zazdrosny? W tą szaloną noc… chyba nie. Raz czy dwa pomyślałem by opuścić spodnie i zrobić sobie dobrze. Ale nie- wolałem poczekać aż ochroniarz skończy. I wtedy samemu zająć się tą boską dziewczyną, którą miałem tego wieczoru dopiero raz, a która już trzy razy zdążyła się w tym czasie kochać…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecamy:
sex filmy
sex
filmy porno
sex
darmowe filmy porno
SEX
darmowe porno
filmy erotyczne
sex znajomi
wilgotne panienki
szpareczki dupeczki
sex turystyka
sex opowiadania
cipeczka
opowiadania ero
darmowe panienki
sex zabawy
sex kaprysy