poniedziałek, 1 lutego 2010

Kameralne przyjęcie

Dzień był piękny. Wstałam jak co dzień raniutko do pracy, szybki prysznic, śniadanko. Niepisane zasady u nas w pracy dobrze ustalały jak kto ma się ubierać, a to oznaczało jedno-ubierz się tak, żeby zawsze twoja szefowa wyglądała ładniej. Parę razy już się z koleżanką nacięłyśmy na zły humorek Szczypiornicy. Nie wiedziałyśmy, że to taka istotna sprawa, założyłyśmy krótkie spódniczki i ładne sexi bluzeczki i tego dnia miałyśmy szefową ciągle u nas w biurze. Po jakimś czasie jedna z koleżanek powiedziała nam o co chodzi. Myślałyśmy, że żartuje, ale rozejrzałyśmy się po firmie i z lekka się zdziwiłyśmy. Nigdy jeszcze nie trafiłam do takiej firmy, kumpela chyba też bo miała równie wielkie oczy co ja. Nikt nam na rozmowie o prace nie powiedział, że strój jest tu aż tak ważny. Przypominając sobie te początki, założyłam spodnie za kolanka, buty na obcasie i sweterek spod którego wystawała koszulka na ramionkach. No, w końcu mamy lato! Tak ubrana ruszyłam do pracy..- Cześć mordeczko! Jak zwykle jesteś wcześniej ode mnie.. - powitałam Monikę, która już zalewała nam kawkę, jak zwykle ze śmietanką i bez cukru.- No cześć Madzia! Dziś mamy piękny dzień, szefowej nie będzie, pojechała na jakieś spotkanie za miasto wraca dopiero jutro!- uśmiechnęła się.- Jeja! To naprawdę wspaniały dzień nas czeka! Żadnych telefonów z głupimi pytaniami, żadnych „natychmiast do mnie….”, luzik na maxa!- ucieszyłam się, bo ostatni tydzień Szczypiornica chodziła jakby jej dawno nikt w dupe nie dał. Była nie do zniesienia, wszyscy w firmie siedzieli jak na szpilkach. Nie wiedziałam tylko, że dzień skończy się inaczej niż myślałam… Parę razy widziałam go przelotnie jak przechodzi przez firme, wszyscy się wtedy szybko uwijali, jak pszczółki w ulu. Byłam ciekawa przed kim tak wszyscy drżą. Na jednej z przerw podpytałam się innych pracowników kim jest ten facet. Tak się dowiedziałam, że Szczypiornica zachowuje się tak ze względu na właśnie tego faceta. Siedział piętro wyżej i był właścicielem tego naszego przedsiębiorstwa. Był to facet przed 30, krótko przystrzyżony, przystojny z dziwnym błyskiem w oku. Plotki krążyły o nim, że nie przepuści żadnej ślicznej laseczce, bo uwielbiał piękne kobiety. No i nasza pani dyrektor starała się jak mogła, żeby zawsze być w centrum zainteresowania naszego Pana. Ale dlaczego oni wszyscy tak się go boją? Tego nie wiedziałam, nigdy nikogo nie wyzwał, z nikim nie utrzymywał bliskich kontaktów. Chodził tylko do naszej szefowej i to raz na jakiś czas, głównie to ona biegała do niego…Zbliżał się koniec pracy, gdy nagle zadzwonił mój telefon na biurku, na dodatek sygnałem, który mi oznajmiał, że to ktoś z firmy. „hmm.. szefowej nie ma, więc to ktoś z pracowników..” pomyślałam i odbierając palnęłam do słuchawki- No cześć, czego ci potrzeba?- A co mi pani może zaoferować?- usłyszałam i zdębiałam. Nigdy nie słyszałam tego głosu..- Przepraszam, a kto mówi?- Pani dyrektor nie ma, to myszki harcują, co? Jestem Gruby, chyba mnie znasz, prawda?O boziu, to nie może być prawda.. Nasz właściciel? Czego on ode mnie może chcieć?- Tak, znam Pana. Ale nadal nie rozumiem co Pan może ode mnie potrzebować?!- Na początku rozmowy prosiłbym ciebie, żebyśmy przeszli na ty, ok.?- Dobrze, więc o co chodzi?- Otóż widziałem ciebie parę dni temu w klubie na imprezie. Ślicznie wyglądałaś i równie dobrze się bawiłaś, prawda?Jeja! Ten gość to chyba jakiś szpieg!! Skąd on to wszystko wie? Gdzie mnie widział? Ja byłam pewna że nikt znajomy na tej imprezie się nie pojawił! Nagle zadrżałam, a jak on widział moje małe gierki z Szybkim?- Hej, jesteś tam? Co tak zamilkłaś?- Nie, ja.. tak, dobrze się bawiłam. Ale nadal nie rozumiem..- Już ci tłumacze. Mam dziś ważne spotkanie wieczorem i niestety nie mam partnerki, pomyślałem o tobie. Poszłabyś ze mną? Przyjadę po ciebie a po spotkaniu odwiozę ciebie do domu. To jak?- Dobrze. Ale jakie to spotkanie? Co mam założyć?- Ubierz się tak jak na tej imprezie, to będzie ok., przyjadę po ciebie o 19. Do wieczora, cześć.-Cześć..- powiedziałam już w głuchy telefon, bo szef już zdążył swoją słuchawkę odłożyć.O 18 zaczęłam się szykować. Weszłam do kabiny pod prysznic, puściłam ciepłą wodę.. Przypomniała mi się impreza z soboty. Podpici z Szybkim wyszliśmy przed klub w mały zaułek zaraz za drzwiami.. Szybki rzucił mnie na ścianę, podwinął sukienkę w górę, springi odsunął w bok i klęcząc przede mną zaczął językiem świdrować moją maleńką szpareczkę. Nie powiem, było mi naprawdę cudownie. Jego palce zaczęły mnie dogłębniej poznawać, a język nie przestawał wariować. Po chwili wstał, obrócił i wszedł we mnie od tyłu. Ten nagły obrót sprawy sprawił, że jęknęłam z rozkoszy. Wpierw jego ruchy były spokojne i delikatne, ale z upływem czasu stawały się coraz szybsze i mocniejsze. Na końcu poczułam mocne klepnięcie w tyłek i tak mocne pchnięcie, że myślałam, że chce mnie rozerwać! Nabijałam się tak na Szybkiego i czułam, że zaraz dojdę.. moim ciałem wstrząsnęła nagła eksplozja, ale nie tylko moim.. Szybki przywarł całym ciałem do mnie i tak staliśmy przez chwilkę łapiąc oddech. Przez ułamek sekundy wydawało mi się że ktoś na nas patrzy, ale nikogo nie dostrzegłam.. Myślałam, że to mi się tylko wydawało.. Umyłam się szybko, założyłam sukienkę, wysuszyłam włosy i stanęłam przed lustrem.. ”Madzia, jak ty ślicznie wyglądasz” pomyślałam sobie i się uśmiechnęłam. Ciałko lekko opalone ładnie kontrastowało z błękitem sukienki. Nigdy nie lubiłam tych silikonowych ramiączek do staników, a ramiączka od sukienki były cieniutkie.. więc po co stanik? I tak go zawsze w tej sukience nie miałam. Na nogi nałożyłam szpileczki z małym korkiem, blond włosy opadały na ramiona, spod grzywki patrzały na mnie oczy tylko podkreślone kredką i rzęsy podwinięte ładnie i lekko pokryte tuszem. Usta za to błyszczały.. Zawsze malowałam się bardzo delikatnie. Usłyszałam dzwonek.. chwyciłam torebkę i zbiegłam na dół.-Witaj maleńka- powiedział Gruby, objął w pasie i pocałował w usta.- Cześć- odpowiedziałam lekko zszokowana.- Wskakuj do wozu i ruszamy. Ślicznie wyglądasz.- Dzięki, Ty też.Po drodze wypytałam jaka to impreza, kto ma tam być i takie tam. Usłyszałam w odpowiedzi, że na pewno mi się spodoba, i że to kameralne przyjęcie. Podjechaliśmy pod jakiś oświetlony domek, wpuścił mnie do środka i wtedy rozglądając się uświadomiłam sobie, że jesteśmy u niego w domu!- A gdzie reszta gości?- spytałam, bo jakoś nikogo innego oprócz nas nie było.- Wszystko w swoim czasie maleńka.. przyjdą. A teraz się rozgość. Winka?Gadaliśmy parę minut, jeden kieliszek winka poszedł. Dowiedziałam się że jest sam, w firmie rzadko siedzi.. drugi kieliszek.. zaczęło mi już nieźle szumieć, podwinęłam nogi pod siebie, oparłam się i wtedy szef przeszedł do sedna sprawy.- Pamiętasz jak wspomniałem o twojej imprezie? Widziałem jak się świetnie zabawiasz ze swoim kolesiem w tym zaułku.. Lubisz takie zabawy, co?- Widziałeś nas? To mi się nie wydawało, że ktoś na nas patrzy?!! No ładnie..- zarumieniłam się. Ciekawe czy to zauważył..-Tak, widziałem, i wtedy po raz pierwszy ciebie zapragnąłem. Masz piękne ciało, chciałbym je bliżej poznać, wiem, że i ty wypytywałaś o mnie w firmie.. Nie masz mi za złe, że zwabiłem ciebie podstępem? Nie wiedziałem jak ciebie tu zwabić..-Ojej, sama nie wiem, owszem, podobasz mi się, zresztą każdej z naszej firmy się podobasz, nie dziw się, masz piękną sylwetkę..- Magdo, obiecuję ci, że nie pożałujesz ani sekundy czasu spędzonego ze mną..Odstawił kieliszek, przysunął się do mnie i delikatnie mnie pocałował w usta. Nie wiem, czy to winko tak nagle zakręciło światem, czy ten pocałunek, ale ja odpłynęłam z rozkoszy. Jego usta były takie soczyste i ciepłe, język powoli wsunął się w moje usta i zaczęliśmy się namiętnie całować. Odstawiłam kieliszek delikatnie na bok i objęłam jego za szyję przyciągając Grubego bliżej siebie. Jego ręka powoli zaczęła się kierować w stronę moich piersi... ,chyba wyczuł że nie mam pod spodem stanika bo cichutko stęknął.. Ręka staczała się coraz niżej aż dotknęła moich kolan i tym razem wkraczała pod sukienkę. Ja zresztą też nie próżnowałam, jego marynarka już leżała obok fotela, koszula była do połowy rozpięta i wtedy ujrzałam jego klatkę.. „piękna..” pomyślałam i nie mogłam się oprzeć żeby zacząć i ją całować. Język wodził po jego karku powoli schodząc coraz niżej. Jego sutki już były nieźle pobudzone.. Mogłam je delikatnie chwycić w palce i popieścić. Gruby zdjął ze mnie sukienkę, stringi opadły.. położył mnie na fotelu tak, że moja mała szparka była na krawędzi tego wygodnego mebelka, a nogi opierały się o podłogę. Całował mnie w szyję, i językiem powoli zaczął schodzić coraz niżej. Moje piersi schowały się w jego dłoniach, które ugniatały je delikatnie, język wodził wokół brodawek, a ja coraz więcej soków produkowałam.. w końcu Gruby doszedł językiem i tam.. -Maleńka.. ależ ty jesteś podniecona..Położył mnie na podłodze, sam nachylił się nade mną nagi i tak w pozycji 69 mogliśmy nacieszyć się swoim smakiem. Jego kutas, całkiem sporych rozmiarów sterczał twardy prawie jak kawał drewna. Językiem dotknęłam czubek jego sztywniaka, klejnoty ujęłam w dłoń i zaczęłam zabawę. Język oplatał męskość mojego szefa, usta połykały go natarczywie, dłonie pieściły, ugniatały, szczypały.. słyszałam ciche jęki mojego faceta, wiedziałam że odpowiadają mu takie pieszczoty. Usta raz rozchylały się, raz zaciśniały pętlę na sztywniaku i posuwały się w różnym tempie, dostosowanym do ruchów moich rąk, język szalał po całej długości pala.. w pewnym momencie jeden z moich paluszków delikatnie zaczął masować oczko Grubego żeby po chwili czubeczkiem wjechać w jego szparkę. Usłyszałam jęk pełen rozkoszy i już wiedziałam, że i ta pieszczota mu się podoba. Usta posuwały sztywniaka, jedna dłoń walczyła z klejnotami, a druga dłoń zaczęła powolutku i delikatnie pieścić oczko, aby po chwili palec zanurzył się w tej szparce i zgodnie z rytmem ust posuwał się w przód i tył…….Ja również przeżywałam cudne chwile. Palce Grubego rozchyliły moje wargi ukazując mu jaskinię już prawie całą zalaną sokami. Wsunął język jak mógł najgłębiej i starał się wylizać moje soki co do kropelki. Świdrował moje wnętrze pomagając sobie palcami.. wpierw poczułam jeden, powolutku za nim wślizgnął się drugi.. Palce rozchylały moje wnętrze torując drogę szybkiemu języczkowi.. poczułam się nieco dziwnie gdy tak jego palce rozwierały mnie, ale to uczucie podniecało mnie jeszcze bardziej. Jego ruchy robiły się coraz szybsze i natarczywe.. chuchał we mnie, dmuchał zimnem, językiem wirował wokół mojej perełki.. nagle jego palce wykonały jakiś dziwny ruch i poczułam lekki ból.. chyba nawet cicho krzyknęłam, bo usłyszałam jego głos- cicho maleńka, spodoba ci się.. Po chwili w moim wnętrzu zaczęło się dziać coś dziwnego.. poczułam jakby mnie masował od wewnątrz!! Miałam w sobie całą jego dłoń!!! Cała drżałam z podniecenia i rozkoszy jakiej nigdy nie czułam!! Poczułam zbliżający się orgazm. Moje ciało przeszyła błyskawica i tysiące gromów! Gruby po chwili wstał, wyjął rękę i gdy już zaczęłam normalnie reagować na to co się dzieje wokół mnie związał mi oczy i ręce jakimś miękkim szalem. - No maleńka, teraz zobaczymy jak szybko się regenerujesz.. skup się.. a zaraz powtórzymy ten wybuch wulkanu.. Słyszałam jak gdzieś poszedł.. czekałam.. usłyszałam ruchy i poczułam, że siada przede mną na fotelu. Bez słowa przyciągnął mnie do siebie. Klęczałam przed fotelem. Moje ręce przełożył za siebie, tak, żebym nie mogła się ruszyć. Głowę ujął mi w dłonie i nasadził ją na swojego członka.. „chwilunia!!!!”- pomyślałam włączyło mi się nagle jakieś światełko stopu- „to nie jest ten sztywniak, którego przed chwilką miałam w ustach!!!” odsunęłam głowę i chciałam coś powiedzieć, ale jakiś głos mnie uprzedził - Ssij go maleńka, przecież to lubisz, nawet nie myśl, żeby się przeciwstawić! - i znowu dłonie nadziały mnie na jakiegoś kutasa. Jedna z dłoni chwyciła mnie mocno za włosy zacisnęła na nich swą pięść i tak unieruchomiona musiałam wykonywać posłusznie ruchy tego mężczyzny. W porównaniu z Grubym to był jakiś brutal. Wpychał mi swojego kutasa głęboko w gardło, zaczęłam się dławić, ale to mu wcale nie przeszkadzało, wręcz pobudziło jeszcze bardziej.. jego mocne szybkie ruchy atakujące moje gardło zaczynały mnie naprawdę boleć, poczułam, że zaczynam płakać. Próbowałam się uwolnić jakoś, ale jego ręka trzymająca mnie za włosy nie dawała za wygraną. Na chwilkę zwolnił, co mnie ucieszyło, ale nie na długo. Jakieś inne ręce chwyciło mnie za tyłek i zostałam nadziana na kolejnego członka. Teraz zrozumiałam intencje mojego oprawcy. Czekał aż kolega wbije się we mnie. Teraz ten z tyłu zaczął nadawać tempo. Posuwał mnie ostro bez żadnych zbędnych ceregieli wpychając mnie na kutasa, który znowu atakował moje gardło. Ten z tyłu do delikatnych facetów również nie należał.. nabijał mnie na siebie, jakby chciał mnie przedziurawić na wylot. Ja już czułam, że łzy zalewają mi całą twarz, i czułam się bezsilnie.. nie wiem jak to długo trwało, ale z ulgą poczułam, że facet z tyłu zaczyna powoli zwalniać a jego ruchy są coraz bardziej ostre.. po chwili poczułam jak jakieś ciepło zalewa moją szparkę.. i poczułam też ulgę, że to już powoli koniec, zwłaszcza że koleś którego miałam w ustach słysząc jęki kolegi również nie wytrzymał i strzelił w moje gardło porządną dawką spermy. Musiałam połknąć wszystko do ostatniej kropelki, bo wciąż jego dłoń zaciskała się na moich włosach, a jego członek ciągle wypełniał moje usta. Nastała cisza. Facet z tyłu wstał, ten który siedział na fotelu też się podniósł i uwolnił moje ręce. Opadłam na podłogę z trudem łapiąc powietrze.- No maleńka, dobrze się bawisz? Obserwowałem cię ciągle i wydaje mi się że niezła jesteś i chyba cię na trochę dłużej zatrzymam dla siebie- usłyszałam gdzieś z kąta głos Grubego. – Chłopaki, wszystkim chyba już ulżyło, więc i ja sobie skończę, przygotujcie Madzie..Przygotujcie? Jej, w głowie mi się zakręciło, jak przygotujcie? Co oni jeszcze chcą ze mną zrobić? Z moich ust wydobyło się jedynie słabe i ciche „proszę.., nie..”Jeden facet znowu usiadł na fotel, chwycił mnie tak, abym uklękła, trzymał mnie za dłonie. Drugi stanął za mną, rozłożył mi bardziej nogi, poczym położył się pode mną wkładając swoją głowę między moje nogi. Zaczął zlizywać ze mnie wszystko co ciekło mi po udach z mojej szparki. Wwiercił się językiem głęboko.. wylizał dokładnie wszystko, czułam się prawie sucha.. prawie, bo jego język podniecił mnie całkiem nieźle i znowu zaczęłam puszczać soki.. wysunął się spode mnie. Ukląkł tuż za mną i zaczął się zabawiać moją szparką, w sposób mi już znany.. rozszerzanie szparki zakończył znacznie szybciej, bo byłam już po całkiem niezłych zabiegach, wsadził dłoń i zaczął palcami jeździć po całym moim wnętrzu. Zaczęłam jęczeć znowu z podniecenia.. poczułam ciepły oddech na pośladkach i coś wilgotnego zbliżającego się do mojego oczka.” Klient chce się dobrać do mojej drugiej szpary językiem!!!” przemknęło mi przez myśl, na chwilę przed tym, jak faktyczne jego język zanurzył się w moim oczku i zaczął w nim świdrować. Zadrżałam.. tego jeszcze w życiu nikt nie robił! To oczko zawsze należało tylko do mnie.. ale to takie przyjemne.. język po chwili wyszedł, facet wyciągnął ze mnie dłoń..Usłyszałam Grubego - No maleńka, zaraz pofruniemy.. podszedł do mnie od tyłu, facet siedzący na fotelu chwycił mnie mocniej za ręce.. poczułam na sobie czyjegoś kutasa.. wjechał w moją szparkę, posuwał się powolutku, wchodził i wychodził.. krążąc po moich pośladkach i szparce między nimi.. Gruby jednak był delikatniejszy od swoich kolesi.. nagle facet chwycił mnie z całych sił za ramiona i mocno pchnął do tyłu.. krzyknęłam z bólu na cały głos, nadziewając się na twardziela mojego szefa. Myślałam, że rozerwie mi tyłek.. ale on nie zwracał uwagi na mój krzyk, pochylił się tylko nade mną i szepnął- maleńka, zaraz będziesz jęczała z rozkoszy.- po czym językiem przesunął po moim karku i plecach. Koleś pchał mnie, a Gruby coraz odważniej posuwał mnie od tyłu. Faktycznie po chwili ból zaczął ustępować miejsca rozkoszy. Szef w końcu wpadł w rytm i zgraliśmy swoje ruchy. Nadziewał się na mnie a jego dłoń zsunęła się powoli w okolice mojej muszelki. Zaczął ją drażnić, i bawić się moją łechtaczką dostosowując intensywność do swoich ruchów bioder. Szczerze mówiąc zaczęło mi się to tak podobać i czułam taką rozkosz, że cichutko jęczałam.. czułam, że znowu zbliża się wielkimi krokami orgazm, krzyknęłam z rozkoszy i również krzyknął Gruby, a jego twardziel wystrzelił w mój tyłeczek niezłym ciepełkiem. Położył się na mnie i tak leżeliśmy przez chwilę na podłodze. Dopiero teraz zaczęło do mnie dochodzić, że nikt już mnie nie trzyma. Złapaliśmy oddech.. Gruby rozwiązał mi ręce i zdjął przepaskę z oczu. Spojrzał mi w nie głęboko, uśmiechnął się i pocałował.. gorąco, namiętnie, soczyście i tak czule..Wstał. Ja się rozejrzałam wokół- byliśmy znowu sami..- Zmęczona, co? Odwiozę ciebie do domu. Łazienka jest w końcu korytarza, idź się umyć i się ubierz.- Zmęczona, i chyba należą mi się jakieś wyjaśnienia, co?- A co tu wyjaśniać? Każdy z nas chciał się zabawić.., prawda?Nie odzywaliśmy się do siebie już do końca naszego spotkania. Dojechałam do domu i padłam na łóżko ze zmęczenia. Po chwili już spałam.Po weekendzie wróciłam wypoczęta do pracy. Monia już zrobiła kawę, poszłyśmy do swojego biura. Po paru godzinach odezwał się telefon.. nr wewnętrzny… zadrżałam..

Złota Natalia część I

Pociąg leniwie wtoczył się na peron i z niewyobrażalnym piskiem zatrzymał się. Po chwili na stacji powstał wielki gwar i ruch - pasażerowie pośpiesznie wysiadali z wagonów niosąc walizki, torby i najprzeróżniejsze paczki. Co rusz ktoś padał sobie w ramiona z radosnym krzykiem, inni tylko szybko mijali ich i niknęli w czeluściach dworca. Sierpniowe słońce grzało bardzo mocno i wprawiało w ruch stojące, ciężkie powietrze, a zmęczeni podróżą ludzie bezowocnie oczekiwali na najlżejszy, ożywczy podmuch wiatru. On tylko czekał, niepewny, w których drzwiach pojawi się jej twarz. Czy bardzo się zmieniła przez ostatnie pół roku? I czy w ogóle pozna ją teraz? Na niebezpiecznych, wąskich i stromych schodkach wagony pierwszej klasy wychylił się słomkowy kapelusz z białą taśmą. Spod niego wyzierała burza blond loków. Dziewczyna miała letnią, kwiecistą sukienkę z białym paskiem podkreślającym jej szczupłą talię i niewysokie, białe sandałki, które jednak nie stanowiły odpowiednio mocnej podstawy na metalowych podestach. Rozejrzała się nerwowo po peronie, jednak nie dostrzegła żadnej znajomej twarzy „A tak prosiłam, aby ktoś po mnie wyszedł” mruknęła niezadowolona. Zeszła na brudną płytę dworca i poprosiła, by następny pasażer podał jej wielką walizkę i pudło na kapelusze oraz mniejszy kuferek. Jest w końcu dużą i silną dziewczynką, potrafił sama odnaleźć grupę i nikt nie musi pomagać jej z bagażem. Jednak ciężko było pilnować czterech tobołków („Co mnie podkusiło, aby zabierać niepraktyczną torebeczkę na krótkim pasku?” myślała), po chwili jednak, niepewnym krokiem, ruszyła ku wielkiemu napisowi „WYJŚCIE” modląc się, by po drodze nie było schodów stanowiących przeszkodę dla małych kółeczek walizki i wystawiających na próbę jej nadwątlone długą jazdą siły.Rozglądał się jeszcze niespokojnie wypatrując Natalii „Czyżby przefarbowała swoje długie, jasne loki i nie rozpoznał jej w tłumie? A może w ogóle nie przyjechała tym pociągiem?”. Rozglądał się jeszcze niepewnie, a gdy usłyszał gwizd obwieszczający odjazd pociągu, zrezygnowany ruszył ku wyjściu. Odwrócił się i powoli człapał brudnym dworcem, gdy jego oczom ukazała się filigranowa dziewczyna z wielką walizką…- Natalia?! - zawołał z wahaniem. Kołysząca się na niewielkich obcasikach postać odwróciła się gwałtownie i uniosła lekko głowę. Spod dużego ronda słomkowego kapelusza wychyliła się urocza, jasna twarzyczka o niesamowicie niebieskich oczach okolona burzą blond loków. Nic nie powiedziała, tylko uśmiechnęła się promiennie, całą swoją łagodnością i naturalnym pięknem. Podeszła, wyciągnęła obie dłonie przykryte jasnymi rękawiczkami, a jej niewielka torebeczka zakołysała się na wątłym nadgarstku.- Witaj - ujął jej smukłe palce i ucałował dłonie. Podnosząc się popatrzył jej w oczy, ale nie potrafił powiedzieć, co dokładnie czuła…* * *Natalia przyjechała do Olsztyna na gościnne występy. Odkąd pół roku wcześniej ona i jej zespół zdobyli pierwsze miejsce na Festiwalu Piosenki Młodzieżowej w Gdyni bardzo często podróżowały z koncertami. Teraz przyjechały jednak na warsztaty z poznaną wówczas olsztyńską kapelą. Koleżanki przybyły już wcześniej, ale ona miała kilka ważnych spraw do załatwienia w związku z rekrutacją na studia i ze Świnoujścia mogła dojechać dopiero teraz. Poprosiła o pomoc na dworcu, ale po cichu liczyła, że przyjdzie On. Poznali się z Norbertem w dość nietypowych okolicznościach podczas festiwalowych prób, później okazało się, iż zakwaterowano ich w tym samym ośrodku, tak też chłopcy olsztyńskiego zespołu stali się ich częstymi gośćmi. I chociaż rozmawiali ze sobą swobodnie i o wszystkim, nigdy sam na sam, to często szukali swego wzroku, a gdy oczy ich spotykały się na tych kilka wyrwanych z szumnego spotkania chwil, zawsze zastygali w dziwnym niedosycie, ciężkim od niewypowiedzianych słów i nie uczynionych gestów. Na pożegnanie zawsze całował ją w rękę, staroświecko, ale dawało im to chwilę intymnego kontaktu. Natalia często chciała za nim wybiec, sprowokować śmielszą sytuację, jednak zawsze coś ją zatrzymywało. Właściwie byli sami po raz pierwszy dopiero tamtego upalnego dnia na dworcu. Byli sami, jeśli nie liczyć tych niezliczonych tabunów spoconych podróżnych śpieszących na kolejne pociągi…* * *„Zachowuj się jak dorosły” skarcił się w myślach Norbert, kiedy znów zbyt nerwowo szarpnął za kierownicę. Był młodym kierowcą, a dodatkowo obecność Natalii na bocznym siedzeniu bardzo go rozpraszała. Nie tylko jego. Wielu kierowców odwracało głowę od drogi widząc w pojeździe obok intrygującą dziewczynę, doprowadzając czasami do niebezpiecznych sytuacji w zatłoczonym centrum miasta. Natalia nie zwracała na to jednak najmniejszej uwagi, gdyż wiadomość, że nie ma dla mniej miejsca w ośrodku i najbliższą noc spędzi u chłopaka w domu, nieco zbiła ją z tropu. Widziała, że mieszka z szacowną rodziną i dostanie własną sypialnię, jednak krew dziwnie mocno krążyła w jej żyłach. Nie była dzieckiem, doskonale wiedziała, że będzie jej bardzo trudno odpocząć pod tym dachem.* * *Pół godziny później zaskrzypiał suchy żwir na podjeździe i nim Natalia przekroczyła próg obszernego domu na przedmieściach Olsztyna, okolonego zielonym żywopłotem i zarośniętego wiecznie zielonym bluszczem, już znała matkę Norberta. Chłopak zaniósł jej rzeczy na górę i wskazał sypialenkę, którą miała zająć na najbliższy czas. Pokazał, gdzie może się odświeżyć, gdzie stoi telefon i spytał, czy na pewno niczego jej nie potrzeba. Później z tęsknotą wbił oczy w plecy odwróconej dziewczyny i stał chwilę nieruchomo, niepewny, co uczynić. Zebrał się jednak w sobie, poinformował, iż kolację przewidziano na godzinę 19stą i zamknął cicho drzwi z drugiej strony…Trzynastogodzinna podróż zrobiła swoje, zmęczona dziewczyna wzięła odświeżający natrysk i położył się na chwilę… obudziło ją ciche pukanie do pokoju i prośba o zejście na kolację. „Czyżbym spała tak długo? Cóż, ten upał musiał mnie zmęczyć” pomyślała Natalia i szybko ubrała się we wcześniej przygotowaną indyjską tunikę. Nie było już czasu na makijaż ani inne przygotowania, nie można było nadużywać cierpliwości gospodarzy. Chwyciła w locie szczotkę, przeczesała loki i już biegła schodami do jadalni.Przy stole poznała jeszcze jednego z domowników - ojciec Norberta był wysokim, lekko szpakowatym mężczyzną, który pogratulował Natalii jej ostatnich sukcesów, poza tym jednak nie odezwał się w czasie jedzenia więcej. Chłopak też nie był rozmowny, ale jego matka, też Natalia, była pianistka, była uroczą osobą o niezwykle barwnym temperamencie, dzięki której kolacja upłynęła w miłej i swobodnej atmosferze. Później wszyscy rozmawiali jeszcze w salonie przy herbacie i ciastkach, jednak, jak to często w życiu bywa, mile spędzone chwile szybko mijają, a Norbert musiał odwieźć mamę na dworzec, gdyż wylatywała jutro do Londynu, a musiała jeszcze dojechać do Warszawy. Tak więc jeszcze raz tego dnia ciężkie walizki opadły na dno bagażnika czarnego Mercedesa, wszyscy pożegnali się serdecznie, życząc Natalii udanej podróży i po chwili żwir zachrzęścił za znikającym autem.Dziewczyna udała się do pokoju, zadzwoniła jeszcze do przyjaciółek z zespołu obiecując, że zobaczą się już jutro przed południem, przebrała w nocną koszulkę i położyła na łóżku nie zdejmując nawet kapy. Noc była gorąca i gwiaździsta, wokół odzywały się nieznane dźwięki, a emocje mijającego dnia nie dawały zmrużyć oczu. Natalia nie wiedziała jak długo leżała i rozmyślała w swoim pokoju, ocknęła się jednak na ciche skrzypnięcie drzwi i dotyk ręki na swoim nagim ramieniu.- Norbe… - zamarła w pół słowa, bo gdy się obróciła nie ujrzała chłopaka, o którym do tej poty myślała, ale jego ojca. Potężna dłoń mężczyzny szybko zakryła jej usta i usłyszała słowa, jakimi nikt nigdy się do niej nie zwracał:- No co, mała dziwko, dajesz temu nieopierzonemu gówniarzowi, a mnie nie dasz? - szyderczy śmiech oprawcy przeraził Natalię, ale ona nie miała zamiaru poddać się bez walki. Wykorzystała chwilę nieuwagi mężczyzny, wbiła mu w dłoń paznokcie i wyskoczyła z łóżka. W małej przestrzeni nie miała jednak dokąd uciekać i szybko została zagoniona w róg, skąd nie miała wyjścia. Odezwał się w niej naturalny bunt, zaczęła krzyczeć i okładać przeciwnika gdzie popadnie z siłą większą niż można się było spodziewać po jej drobnej posturze. Zdenerwowany napastnik odepchną dziewczynę brutalnie na drzwi od łazienki. Czuła jak mosiężna klamka boleśnie wbija jej się pod żebra. Ból zaskoczył ją i bardzo szybko znalazła się na łóżku.Po chwili szamotaniny ugryzła z całej siły mężczyznę w dłoń. Była w takie furii, że nie przeszkadzał jej nawet słodkawy smak krwi, a coś kazało jej jeszcze silniej zagryzać zęby. Posypały się na nią siarczyste przekleństwa i spadł cios, który całkowicie ją zamroczył. Dostała wolną ręką potężny policzek, który zapiekł ją żywym ogniem, pozbawił świadomości i pozwolił wyzwolić się oprawcy. Wykorzystał on fakt niemocy Natalii i rzucił ją na brzuch, skutecznie unieruchamiając jej ręce pod tułowiem i przygniatając własnym ciężarem. Krwawiąca dłoń bolała, ale nadawała się do użytku, tak więc gdy druga trzymała dziewczynę, ta z łatwością pozbawiła ją majteczek.Natalia czuła, jak po jej pośladkach błąka się spore wybrzuszenie, ale gdy mężczyzna wepchnął się pomiędzy jej uda i zaczął rozpinać rozporek zupełnie się poddała. Nie miała siły walczyć, jedyne, na co było ją stać, gdy obleśna dłoń macała jej krocze, to przeciągły krzyk, w którym zawarła nie strach i obrzydzenie, ale całą bezsilność i wściekłość na sytuację, w jakiej się znalazła. Były to gorzkie nuty skargi, wyrzutu, poniżenia i ogromnej bezsiły, że przegrała tę walkę.Myślała, że nie ma dla niej nadziei, gdy drzwi do sypialni, w której rozgrywał się dramat, otworzyły się z hukiem. Norbert stał chwilę zdezorientowany obserwując zaistniałą sytuację. Oto jego ojciec klęczał pomiędzy nagimi udami unieruchomionej Natalii z członkiem gotowym do wtargnięcia w jej wnętrze. Nagle poczuł falę niepojętej złości, że oto ktoś próbuje zbezcześcić jego świętość, kobietę, którą darzył tak wielką czcią i miłością, że nigdy nawet nie zdobył się na pocałowanie jej ust. Powalił zdezorientowanego ojca, porwał Natalię w ramiona i zaniósł do swojej sypialni. Tysiące bezładnych myśli tłukło się w jego głowie. A może to ona sprowokowała ojca? Kusiła, przechadzała się w krótkiej koszulce i zalotnie się uśmiechała? Może zrobił coś złego i na zawsze poróżnił rodzinę przez dziewczynę, która zwyczajnie nie jest tego warta?Ułożył ją na łóżku. Spojrzał w jej niebieskie oczy, nadal przerażone i niepewne, na opuchnięty policzek i wiedział, po prostu czuł każdą komórką swego zdenerwowanego, napiętego całą sytuacją, ciała, że dokonał słusznego wyboru.Długo jeszcze rozmawiali o wydarzeniach ostatniego wieczora, nie miał powodów, by nie wierzyć w wersję Natalii. Ustalili, że dla ich wspólnego dobra, nie złożą żadnego doniesienia, a opiekunce i koleżankom powie się o „małym wypadku”. Dziewczyna już spała, gdy on wciąż siedział przy łóżku, trzymał ją za delikatną dłoń i gładził uspokajająco jej czoło. Wsłuchiwał się też w domową ciszę, czekał, na jakiś znak, liczył, że może ojciec przyjdzie, będzie chciał porozmawiać, wyjaśnić, przeprosić, ale nic takiego się nie stało. Bezwzględna pustka nie odpowiadała na jego prośby…Jeszcze raz popatrzył na ledwie osłonięte ciało Natalii spoczywające na jego nie rozesłanej pościeli. Podniecała go i to bardzo, wszystkie jej miękkie linie, kształtne biodra i jędrne piersi, mleczna, gładka skóra i słodkie, pełne wargi, ale wiedział, że być może będzie musiał czekać bardzo, bardzo długo, za nim dane mu będzie zdobyć na nowo jej zaufanie, przemóc świeżo zrodzoną nieufność do mężczyzn i wyznać, jak bardzo kocha ją i pragnie. Ale był na to gotowy. Był gotowy czekać bardzo, bardzo długo na swoją Złotą Natalię.* * * * *"Złota Natalia" doczeka się jeszcze przynajmniej jednej części, na razie sytuacja bohaterów bardzo się skomplikowała. Pojawią się także nowe relacje ze wspólnego życia Zuzanny i Pawła z "Takiego widoku nie ma nikt", jednak teraz "mam złudzenie, że mogę mieć zaliczenie" i zamierzam pilnie się uczyć :) Proszę zatem o cierpliwość, liczę na komantarze i sugestie oraz pozytywne oceny. Pozdrawiam!
Polecamy:
sex filmy
sex
filmy porno
sex
darmowe filmy porno
SEX
darmowe porno
filmy erotyczne
sex znajomi
wilgotne panienki
szpareczki dupeczki
sex turystyka
sex opowiadania
cipeczka
opowiadania ero
darmowe panienki
sex zabawy
sex kaprysy