wtorek, 27 października 2009

Paulina Bonaparte

17 listopada ( roku V Republiki) 1797 r. Paryż. Dom dyrektora Barrasa.

W domu członka Dyrektoriatu Barrasa zgromadziła się cała ówczesna elita będąca u władzy , aby świętować sukces odniesiony przez młodego generała Bonaparte i podpisanie korzystnego dla Republiki pokoju w Campo Formio. A więc na przyjęciu tym nie mogło zabraknąć oczywiście bohatera wieczoru 28-letniego generała Bonaparte oraz całej jego rodziny złożonej z licznych braci i sióstr.
Byli obecni również zasłużeni generałowie walk we Włoszech- Massena i Augereau. Poza licznymi przedstawicielami władz cywilnych zostali zaproszeni również liczni młodsi oficerowie. Wśród nich znajdował się 25-letni pułkownik Geraud- Christophe-Michel Duroc jeden z ulubieńców przyszłego cesarza Napoleona. Swój wysoki stopień zawdzięczał nie tyle talentom militarnym co sympatii Bonapartego i swojej znakomitej elokwencji i staroszlacheckiemu wychowaniu. Był on istnym lwem salonów, pożeraczem kobiecych serc. Słynął on wśród paryżanek opinia pięknego młodzieńca który umiał korzystać ze swych wdzięków . Podczas włoskich wojaży u boku Bonapartego często zdarzało się, że to same piękne seniority wpadały mu do łóżka z własnej inicjatywy. Będąc na tym balu spodziewał się, że znów rankiem obudzi się u boku pięknej mieszczanki lecz nie śmiał przypuszczać przez kogo zostanie złowiony tym razem.
…………………………………………………………………………………………………
17- letnia Paulina Bonaparte siostra wschodzącej gwiazdy armii republikańskiej. Piękna, kapryśna, wyniosła o wybujałym temperamencie. Uwielbiał kiedy wszystkie spojrzenia paryskiej młodzieży kierowały się na nią i tylko na nią, a nie na jej brzydkie siostry. W końcu była kwiatem korsykańskiej rodziny. Cieszyła się od czasu sławy swego brata sporym powodzeniem i lubiła z niego korzystać. Tego dnia na balu po raz pierwszy spotkała bliskiego współpracownika swego brata- pięknego młodzieńca Duroca.
Gdy tylko go zobaczyła poczuła, że musi go mieć, musi go dzisiaj w sobie poczuć. Jedno jego spojrzenie rozpaliło w niej ogień pożądania. Czuła, że nie spocznie dopóki go nie uwiedzie. Tak uwiedzie- ona uwielbiała uwodzić i wodzić na pokuszenie, a on uwielbiał być uwodzonym i deprawowanym.
…………………………………………………………………………………………………
Przechadzając się w tłumie znalazł się w końcu obok Bonapartego swojego bożyszcza i wtedy ją zobaczył. Mogła mieć około 18 lat. Jej twarz była perfekcyjnym owalem, otoczonym złotymi lokami. Cera jej wydawała się szalenie delikatna i aksamitna. A jej oczy- ach jej oczy miały lazurowy odcień i tak cudownie filuternie się mrużyły, że z trudem opanował się żeby na głos nie wypowiedzieć swego zachwytu nad tym aniołem do prawdy cudownym boskim stworzeniem.
Pół godziny później czekał na nią przy sadzawce w ogrodzie Barrasa , stojąc samotnie pod drzewem.
Przy wzajemnej prezentacji zamienili ze sobą zaledwie kilka nic nieznaczących słów, ale ich oczy się spotkały i Duroc wiedział, że go odnajdzie. Jego przypuszczenie, niewątpliwie bezczelne i aroganckie, okazało się prawdziwe. Czekał nie dłużej niż pięć minut, kiedy nadeszła w towarzystwie swojej siostry Karoliny udając, że jest głęboko pochłonięta prowadzoną z nią rozmową. Przeszły obok racząc go jedynie przelotnymi spojrzeniami. Jednak już w chwile potem Karolina zagrawszy do końca role przyzwoitki odeszła, a Paulina zawróciła rzuciła się w ramiona Duroca.
- Jesteś piękny, piękny- szeptała do niego miękko, dotykając aksamitnymi ustami jego policzków i gładząc go wsuniętymi pod klapy munduru dłońmi.
- Och cherie jesteś cudowna- szeptał jej namiętnie w jej małe uszko.
Niecierpliwie rozpinał sznurki z tyłu jej sukni, aby dostać się do jej boskich pleców. Serce biło mu jak oszalałe- „ o to ją miał piękna i lubieżną siostrę tego małego Korsykanina, ach tak zerżnie ją ,tak tuż pod nosem jej całej rodziny”- z podniecenia i z ryzyka, które wywołała ta sytuacja. Całowali się namiętnie, aż sięgnęła w dół aby dotknąć jego wyprężonej przez spodnie lancy. Nie mógł już wytrzymać i sam uwolnił swoją męskość i wślizgnął się językiem do jej mokrych ust, gdy objęła palcami jego nabrzmiałego fallusa. Zaczęła go pieścić obiema rękami. Przy każdym jej dotyku doświadczał rozkosznych zawrotów głowy.
- Ach mon cherie, je t’adore – jęczał z trudem zachowując nad sobą kontrole, gdy wyjęła ze spodni jego męskość, ściskając ją mocno jedną ręką i chwytając drugą za jadra.
- Ktoś nas może zobaczyć- wyjęczał- W pobliżu jest cała twoja rodzina, chyba nie chcesz skandalu mon cherie.
Przez jej ramie widział przechadzającego się Napoleona zawzięcie dyskutującego z Carnotem w odległości zaledwie 20 metrów od drzewa. Nie puszczając jego fallusa zaczęła go prowadzić, skradając się za drzewami, aż za sadzawkę. Tam znaleźli mała szopę, służącą pachołkom za składowisko narzędzi. Z braku czegokolwiek lepszego Paulina usadziła Duroca na stosie siana pod którym znajdowały się rozliczne narzędzia które umożliwiały mu zajęcie wygodnej pozycji. W tej sytuacji rozchylił nogi podciągając kolana do góry. Paulina nie wahała się ani chwile, opadła na kolana i zaczęła ciągnąć , pieścić, lizać i ssać jego a.
Była spragniona męskiego nasienia i było to widać po szaleńczych ruchach jej głowy. Tak atakowany kutas Duroca nie mógł wytrzymać długo i wystrzelił niczym z armaty ogromna dawką spermy, wprost w jej nienasycone i spragnione usteczka małej diablicy. Lecz ku jej zdziwieniu kutas Duroca wcale nie zaczął mdleć wręcz przeciwnie prężył się dumnie niczym do apelu czekając na dalsze rozkazy. Paulina nie dała mu długo czekać. Nie zastanawiając się wiele podniosła sukienkę, zbliżyła się i siadła mu na udach. Potem przechyliła się tak, aby Duroc mógł rozwiązać poły jej sukni. Jego oczom ukazał się przepiękny widok małych, ale jakże jędrnych i z jakże sterczącymi sutkami piersi. Pomimo ciemności patrzył z nieustającym zachwytem w twarz Pauliny. Powtarzając, że uwielbia ja do szaleństwa, dotykał koniuszkami palców delikatnych pąków jej piersi, czując jak rosną jeszcze bardziej.
- Cheri, cheri! – wzdychała- Jesteś czarujący.
Wyprężył się do przodu, aby ssać koniuszki jej aksamitnych piersi, dumny, że słyszy jej ciche westchnienia rozkoszy i czuje, jak jej ręka coraz szybciej zaczyna pieścić jego penisa. Dotknął ciepłej skóry jej ud tuż nad pończochami i jej nogi rozchyliły się jeszcze bardziej. Jakież było jego zdziwienie kiedy spostrzegł brak bielizny, ale jego zdziwienie szybko przerodziło się w zachwyt kiedy ujrzał jej piękna brzoskwinkę. Łzy szczerego wzruszenia popłynęły z jego oczu widząc taką małą piękność.
- Och, muszę cię mieć!- wykrzyknęła- Muszę!
W następnej chwili zeszła z niego, odwróciła się do niego tyłem, wypuszczając z rąk twardego jak stal fallusa. Podniosła sukienkę aż do pasa, po czym uklękła przed nim na trawie.
- Cheri- szepnęła, odwracając do niego głowę i stając na czworakach.
Lecz Duroc miał lepszy pomysł jak zadowolić swoja bogdankę.
Z entuzjazmem opadł tuż za nią na kolana i rozchylił delikatnie jej pośladki eksponując w pełni jej różowiutką cipeczkę. Pomimo panujących ciemności dostrzegł między jej udami drogę prowadzącą do tego otoczonymi złotymi, pięknie kręconymi loczkami skarbu. A potem, potem wpadł w istną cudowną ekstazę przypadając do jej różowych warg, wnikając wibrującym językiem coraz głębiej i głębiej, aż dotarł do jej łechtaczki. Zaczął ja namiętnie lizać spijając przy tym jej soki rozkoszy. Żeby wzmóc jej doznania zaczął wnikać jednym , potem dwoma aż w końcu trzema palcami wgłęb jej brzoskwinki. A ona, ona wiła się na trawie w tej niewygodnej pozycji z rozkoszy. Z pewnością teraz jej krzyki i głośne jęki było słychać w całym ogrodzie.
Nie namyślając się długo Duroc żądny wniknięcia do jej myszki przeczuwając, że ktoś może zniweczyć ich rozkosz…. Chwycił ją mocno za uda i wychylił się do przodu, wnikając do jej ciepłej groty. Delikatny ucisk jej ciasnej cipeczki był tak podniecający, że zaczął w nią uderzać jak oszalały. Paulina zaparła się rękami, aby wytrzymać jego napór, jęcząc i wzdychając z podniecenia.
- Paulino ah mon cherie , je t’adore!- powtarzał niewyrażnie, gdy uniosła pośladki przyjmując szalone uderzenia jego lancy.
Otworzyła się zupełnie, wciągając go coraz głębiej, tak jak gdyby chciała go połknąć całego swoją niewinną i małą częscią swego rozpustnego ciała.
Szalone podniecenie, które stało się ich udziałem, doprowadziło do szybkiego końca. Ich zmęczone i zaspokojone ciała poczuły gwałtowną ulgę.
Duroc słysząc nadbiegających ludzi nie dbając o swą kochankę czym prędzej uciekł tylną furtką z szopy.
Do szopy wpadł sam dyrektor i gospodarz balu Barras oraz zaniepokojony nieobecnością siostry Bonaparte. Jakież było ich zdziwienie kiedy ujrzeli rozkraczoną przed nimi na wpółprzytomną z doznanej rozkoszy Paulinę eksponującą na dodatek pełnie swych wdzięków. „Czyż nie wygląda rozkosznie i rozpustnie?”- pomyśleli obaj „wybawiciele”….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecamy:
sex filmy
sex
filmy porno
sex
darmowe filmy porno
SEX
darmowe porno
filmy erotyczne
sex znajomi
wilgotne panienki
szpareczki dupeczki
sex turystyka
sex opowiadania
cipeczka
opowiadania ero
darmowe panienki
sex zabawy
sex kaprysy